People Can Fly – polski producent gier komputerowych

People Can Fly zostało założone w 2002 roku przez Adriana Chmielarza, Andrzeja Poznańskiego i Michała Kosieradzkiego. To pierwsze nazwisko działało fanom na wyobraźnię, ponieważ Adrian Chmielarz był już zasłużoną w polskiej branży gier komputerowych postacią i założył wcześniej Metropolis Studios, legendarne już polskie studio, z którego odszedł po kilku latach w wyniku konfliktu. Firma działała początkowo w dosyć chałupniczych warunkach, ale już po dwóch latach udało im się doprowadzić do końca swój pierwszy projekt i światło dzienne ujrzał „Painkiller”.

Śmiało można przyznać, że był to jeden z największych polskich hitów sprzed ery serii „Wiedźmin”. „Painkiller” był klasyczną strzelaniną z perspektywy pierwszej osoby, ale oczarowywał przede wszystkim niesamowitym konceptem głównego bohatera, który trafia do czyśćca i musi wyprawić się na prawdziwą krucjatę przeciwko zastępom demonów, żeby otrzymać możliwość wstępu do nieba. Sam koncept to jednak nie wszystko – gra imponowała prostą, ale bardzo satysfakcjonującą mechaniką strzelania. Nadmienić należy, że rok 2004 to już czas gier takich jak „Far Cry” czy „Call of Duty” – strzelaniny skręcały w stronę iście filmowych opowieści i starały się podważać dogmat głównego bohatera jako niepowstrzymanej siły, której nic nie jest w stanie powstrzymać. „Painkiller” poszedł w odwrotnym kierunku, składając hołd klasycznym grom na czele z legendarnym „Doomem” na czele. Wiele osób zdążyło już zatęsknić za klasyczną, komputerową rzeźnią w starym stylu i dlatego „Painkiller” okazał się absurdalnie wręcz ogromnym sukcesem, a gracze z całego świata nagle zaczęli interesować się tym, gdzie właściwie jest Polska.

Studio niemal od razu poszło za ciosem, jeszcze w tym samym roku wydając rozszerzenie do gry o podtytule „Battle Out of Hell”. Następnie moce przerobowe studia zostały przekierowane na projekt „Painkiller: Hell Wars”, który nie był żadną nową grą, lecz całkiem nowatorskim i zadbanym portem gry i rozszerzenia do niej, przeznaczonym ekskluzywnie na konsolę Xbox. Projekt okazał się sukcesem i miało to pomóc studiu w godzinie próby, która nadeszła całkiem szybko. THQ zleciło studiu wyprodukowanie gry „Come Midnight”, a następnie anulowało zlecenie po ponad roku intensywnych prac i odcięło twórcom jakiekolwiek finansowanie. W tej sytuacji Adrian Chmielarz porozumiał się z jednym z szefów Epic Games, a studio mogło dzięki temu wyprodukować demo na silniku Unreal Engine w przeciągu zaledwie miesiąca. Demo, które było tak wysokiej jakości, że Epic Games zdecydowało się na podjęcie współpracy ze studiem.

Epic Games People Can Fly

Pierwszym projektem, jaki Epic Games zleciło People Can Fly, było stworzenie komputerowego portu wielkiego konsolowego hitu wydawcy, czyli „Gears of War”, które szło w 2007 roku niczym taran przez branżę gier komputerowych, zbierając mnóstwo wyśmienitych ocen i kapitalizując mechanikę walki opartą na systemie osłon, czyli rozwiązanie, z którego przedtem praktycznie nie korzystano, a jeśli już, to na pewno nie opracowano tego w sposób tak bardzo satysfakcjonujący. Port udał się wyśmienicie, co utwierdziło Epic Games w przekonaniu, że współpraca z polskim studiem była dobrą decyzją. W dalszej kolejności studiu Adriana Chmielarza przytrafił się epizod w postaci uczestniczenia w produkcji sequela Gears of War, po którym otrzymało ono od Epic szansę i budżet na stworzenie własnej gry.

W 2011 roku stała się rzecz niebywała – swoją premierę miał „Bulletstorm”, a jego sukces był oparty w największej mierze na tym, na czym wcześniej opierał się „Painkiller”, czyli za szeroko pojmowaną nostalgią w stosunku do czasów, kiedy strzelaniny w grach komputerowych były znacznie mniej złożone i bardziej prostolinijne. „Bullestorm” był niezwykły w dniu swojej premiery – wybuchowy, przerysowany, wręcz bombastyczny, przesycony poczuciem humoru i akcją o wielkim rozmachu. Kiedy sześć lat wcześniej „Doom 3” zawiódł oczekiwania fanów, szukających prostolinijnej, satysfakcjonującej rozgrywki, People Can Fly pokazało po raz kolejny, że potrafi zrobić niezwykle świeżą, udaną grę opartą na klasycznych schematach.

Sukces studia okazał się po raz kolejny przyczyną pewnych komplikacji – Epic Games postanowiło wykupić wszystkie udziały w spółce, na co Adrian Chmielarz zareagował, odchodząc ze studia wraz z grupą najwierniejszych pracowników. People Can Fly, przemianowane na Epic Games Poland, uczestniczyło w produkcji gier z serii Gears of War i miało swój udział w tworzeniu megahitu „Fortnite”, ale ostatecznie nowi włodarze studia postanowili oddzielić się od Epic i po dalszej współpracy postawić na tworzenie swoich własnych treści. Obecnie People Can Fly szykuje się do wydania „Outriders”. Gra będzie osadzona w realiach mrocznego science fiction, a pod względem mechaniki połączy najpewniej najlepsze motywy z „Bulletstorm” i „Gears of War”, stawiając na gęstą akcję, obserwowaną jednak z widoku trzeciej osoby. „Outriders” ma ogromną szansę po raz kolejny skorzystać z nostalgii za oldschoolowymi strzelaninami, których gracze są spragnieni, wnioskując po sukcesach gier takich jak „Doom Eternal” czy „Dusk”.

The Astronauts

Adrian Chmielarz po odejściu ze swojego studia założył nowe, które nazwał The Astronauts i już w 2014 roku wydał swoją pierwszą grę, która czerpała bardzo wiele z anulowanego osiem lat wcześniej „Come Midnight”. Mowa tutaj oczywiście o „Zaginięciu Ethana Cartera”. Tytuł ten zapisał się w historii branży przede wszystkim olśniewającą grafiką opartą w dużej mierze na fotogrametrii, a także mrocznym, zagadkowym klimatem i duchem klasycznych gier przygodowych, zgodnie z którym gracz musiał przeprowadzić śledztwo dotyczące tytułowego zaginięcia. Sukces tej gry pozwolił studiu na zabranie się za kolejny niezależny projekt, którym okazało się „Witchfire”, które dopiero będzie miało swoją premierę. Gra będzie osadzona w realiach dark fantasy, ale pozostanie przy tym klasyczną strzelaniną, celującą w uchwycenie ducha oldschoolowych strzelanin, co do tej pory udawało się Chmielarzowi po prostu bezbłędnie. Śmiało można powiedzieć, że w 2021 słowo „Polska” będzie odmieniane przez wszystkie przypadki, ponieważ to właśnie w tym roku ukaże się „Witchfire”, „Outriders”, „The Medium” czy chociażby rozszerzenia do „Cyberpunka 2077”.